Witaj, piękna

Okładka książki Witaj, piękna Ann Napolitano
Okładka książki Witaj, piękna
Ann Napolitano Wydawnictwo: Otwarte literatura piękna
472 str. 7 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Hello Beautiful
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2024-01-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-24
Data 1. wydania:
2023-03-20
Liczba stron:
472
Czas czytania
7 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381353670
Tłumacz:
Anna Dobrzańska
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wybaczenie jest miłością



750 1 24

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
254 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1256
250

Na półkach:

„Nie jesteś szalony, tylko cierpisz na depresję. W świecie takim jak ten bycie przygnębionym nie jest szaleństwem. To bardziej rozsądne niż bycie szczęśliwym. Nigdy nie ufam tym wiecznie radosnym ludziom, którzy uśmiechają się choćby nie wiem co. Moim zdaniem to oni są stuknięci”

Życie Williama Watersa nie było łatwe. Kiedy zmarła jego siostra rodzice nie byli w stanie go pokochać i poświęcać mu wystarczającej uwagi. Dorastał w przekonaniu, że nie zasługuje na miłość i jest bezwartościowym człowiekiem. Zmaga się z niepewnością, samotnością i bólem. Wszystko się zmienia kiedy na pierwszym roku studiów poznaje Julię. Pełna życia i bardzo ambitna dziewczyna przedstawia mu swoje trzy siostry, z których każda ma inną pasję. Łączy ich bardzo silna więź, wspierają się w każdej sytuacji i bardzo się kochają. Dzięki Julii chłopak zyskuje nową rodzinę, która codziennie pokazuje mu co to miłość. Postanawiają zbudować razem swoją przyszłość. Jednak demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć.
Ta słodko-gorzka historia bardzo mnie urzekła. To nie tylko piękna historia o miłości i sile jaką daje nam rodzina. To też opowieść o bólu, trudnych i nie zawsze właściwych wyborach, o zagubieniu i depresji. Opowiedziana bardzo prostym językiem. Dawno nie czytałam tak smutnej historii. Zachęcam Was do lektury i przygotujcie chusteczki bo będą potrzebne.

„Nie jesteś szalony, tylko cierpisz na depresję. W świecie takim jak ten bycie przygnębionym nie jest szaleństwem. To bardziej rozsądne niż bycie szczęśliwym. Nigdy nie ufam tym wiecznie radosnym ludziom, którzy uśmiechają się choćby nie wiem co. Moim zdaniem to oni są stuknięci”

Życie Williama Watersa nie było łatwe. Kiedy zmarła jego siostra rodzice nie byli w stanie go...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
155
102

Na półkach:

No i tutaj mam mały zgrzyt - jak podsumować tę książkę.?!
Czytało mi się ją bardzo średnio, język mi nie pasował ( a może to tłumaczenie ). Wiecznie powtarzane historie widziane z perspektywy innych osób , też wydawały mi się dość nużące. Relacja córka - ojciec , mnie nie przekonała zresztą tej siostrzanej zależności również nie kupuję.
Jednak po przeczytaniu całości , przemyśleniu i wygładzeniu w ocenie dałam gwiazdkę wyżej , niż myślałam czytając.
Czy polecam ??? - nie wiem !!!

No i tutaj mam mały zgrzyt - jak podsumować tę książkę.?!
Czytało mi się ją bardzo średnio, język mi nie pasował ( a może to tłumaczenie ). Wiecznie powtarzane historie widziane z perspektywy innych osób , też wydawały mi się dość nużące. Relacja córka - ojciec , mnie nie przekonała zresztą tej siostrzanej zależności również nie kupuję.
Jednak po przeczytaniu całości ,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
140
115

Na półkach:

Ogromne rozczarowanie, bo książka zachwalana i polecana. Powieść jest drętwa, postacie totalnie bezbarwne i sztampowe, brak jakiegokolwiek uzasadnienia dla działań bohaterów. Dość szybko można się domyślić jak się wszystko skończy, połowa książki to w zasadzie czekanie na rozwiązanie. Tłumaczenie też nie pomogło niestety. Przebrnęłam przez książkę, choć kilka razy myślałam, żeby dać sobie spokój. Nie polecam.

Ogromne rozczarowanie, bo książka zachwalana i polecana. Powieść jest drętwa, postacie totalnie bezbarwne i sztampowe, brak jakiegokolwiek uzasadnienia dla działań bohaterów. Dość szybko można się domyślić jak się wszystko skończy, połowa książki to w zasadzie czekanie na rozwiązanie. Tłumaczenie też nie pomogło niestety. Przebrnęłam przez książkę, choć kilka razy myślałam,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3154
1441

Na półkach:

Mój największy problem z tą powieścią jest taki, że naczytałam się niej w bookmediach złych opinii i to wpłynęło na mój odbiór. Ciągle zastanawiałam się, czemu "Witaj, piękna" zasłużyła na aż taką krytykę (zwłaszcza w kontraście do wielu bardzo entuzjastycznych opinii, w tym znanych osób). Czy to ja czegoś nie widzę? Dlatego jej mankamentów szukałam trochę na siłę. Zła jestem z tego powodu. Oto nauczka, jak bardzo negatywne opinie potrafią skrzywić perspektywę. Bo to nie jest zła powieść - owszem, ma niedociągnięcia, postaci choć ciekawe, to zostały przez autorkę wtłoczone w pewien schemat. Dobrze by jej zrobiło, gdyby podkręcić jej dynamikę. Gdyby więcej się tu działo, a ograniczyć te introspekcje, które w zasadzie w miarę postępu stron dominują treść. Może to wywoływać znużenie i poczucie, że to już jest trochę takie bicie piany. Że za dużo wątków i problemów jak na jedną powieść? No ale takie jest życie - ono też nie czeka, aż sobie poukładamy jeden kłopot, żeby zwalić nam na łeb następny.

Zatem czytałam już współczesne powieści - też zachwalane - a które mnie rozczarowały. A Napolitano raczej zaskoczyła mnie pozytywnie, biorąc pod uwagę, że sięgnęłam po nią z opinią, że to nie jest literatura najwyższych lotów.

Mój największy problem z tą powieścią jest taki, że naczytałam się niej w bookmediach złych opinii i to wpłynęło na mój odbiór. Ciągle zastanawiałam się, czemu "Witaj, piękna" zasłużyła na aż taką krytykę (zwłaszcza w kontraście do wielu bardzo entuzjastycznych opinii, w tym znanych osób). Czy to ja czegoś nie widzę? Dlatego jej mankamentów szukałam trochę na siłę. Zła...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
336
24

Na półkach: , , ,

„Witaj piękna” Ann Napolitano, dostarcza czytelnikowi wielu emocji i wzruszeń.
Bohaterowie nie są papierowymi wytworami, lecz ludźmi z krwi i kości, którzy kochają, chcą być kochani, przeżywają zarówno smutne, jak i radosne chwile w swoim życiu.

Przeszłość i dom rodzinny często wpływają na dorosłe życie. Wiliam Waters w dorosłości mierzy się z depresją z powodu odrzucenia przez rodziców. Ci przeżywając śmierć jego malutkiej siostry, wpadają w depresję i w jej wyniku odtrącają Wiliama. Bolesne doświadczenie małego chłopca w dorosłości generuje szereg pytań i sprawia, że młody bohater niejako porusza się w życiu po omacku. Sam nie wie, czego tak naprawdę chce i nie podejmuje świadomych decyzji.

Siostry Padavano łączy silna rodzinna więź. Nie mają one przed sobą żadnych tajemnic, wspierają się w trudnych momentach życia, darzą się piękną, acz trudną miłością. Ich matka, Rose, chciała uchronić je przed losem, jaki spotkał ją w przeszłości. Nie jest szczęśliwą kobietą: ani w małżeństwie, ani w życiu. Kocha swojego wrażliwego i zaczytanego w Whitmanie męża marzyciela, ale nie jest szczęśliwa. Obrała sobie za cel, by córki nie skończyły jak ona, do tego stopnia, że kiedy jedna z sióstr łamie reguły „gry”, matka wyrzeka się jej i nie jest w stanie wybaczyć popełnionego błędu.

Książka jest napisana pięknym literackim językiem. Narrator powoli, bez zbędnego pośpiechu odsłania kolejne elementy fabuły. Powieść skłania do refleksji. Czasami możemy czuć się samotni w relacji, niezrozumiani, odgrywając rolę, której nie chcemy. Czasami nie dopuszczamy nikogo do swoich uczuć i w ten sposób fundujemy sobie samotność.
Jednakże prawdziwa miłość potrafi wyciągnąć człowieka z głębokiej depresji, nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.

„Witaj piękna” Ann Napolitano, dostarcza czytelnikowi wielu emocji i wzruszeń.
Bohaterowie nie są papierowymi wytworami, lecz ludźmi z krwi i kości, którzy kochają, chcą być kochani, przeżywają zarówno smutne, jak i radosne chwile w swoim życiu.

Przeszłość i dom rodzinny często wpływają na dorosłe życie. Wiliam Waters w dorosłości mierzy się z depresją z powodu odrzucenia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
507
501

Na półkach:

„Witaj piękna” Ann Napolitano to książka która zbiera wiele skrajnych ocen.

Cztery siostry. I William. Ślub, dziecko, dobra praca. Julia bardzo skrupulatnie zaplanowała sobie przyszłość. Jednak nie mogła przewidzieć wszystkiego. Gdy życie weryfikuje jej plany, kobieta postanawia stawić czoła przeciwnościom losu. Czy wybierze dobrze?

Urzekła mnie ta niesamowita saga rodzinna, opowiadająca historię sióstr, ich wyborów i całej gamie uczuć. Tych dobrych i tych złych.
Autorka w przepiękny i trudny sposób opowiedziała o wielu odcieniach miłości, oddaniu, wybaczeniu czy szeroko pojętej lojalności. Polecam Wam lekturę „Witaj piękna”, a sama chętnie przeczytam inne książki Ann Napolitano.

„Witaj piękna” Ann Napolitano to książka która zbiera wiele skrajnych ocen.

Cztery siostry. I William. Ślub, dziecko, dobra praca. Julia bardzo skrupulatnie zaplanowała sobie przyszłość. Jednak nie mogła przewidzieć wszystkiego. Gdy życie weryfikuje jej plany, kobieta postanawia stawić czoła przeciwnościom losu. Czy wybierze dobrze?

Urzekła mnie ta niesamowita saga...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
706
138

Na półkach: ,

Mocna kandydatka do tytułu „Książki – Rozczarowania Roku”. „Drogi Edwardzie” tej samej autorki było lekturą znakomitą, co sprawiło, iż na tę, świeżo u nas wydaną, rzuciłam się zachłannie i z wielkim apetytem. Niestety, nie tylko się nie najadłam, ale i dostałam niestrawności.
Po pierwsze, nawaliła sama Napolitano, tworząc książkę zbyt długą, z nadmierną ilością wątków i do tego sentymentalną. Wszystko czego ustrzegła się w historii o Edwardzie, pojawiło się tutaj i nie jest to dobra wiadomość. Wyraźnie widać w trakcie lektury jak słabnie tempo narracji, a pomysły fabularne są szyte coraz grubszą nicią. Początkowe zaciekawienie historią związku dwójki młodych ludzi pochodzących z całkiem różnych domów i środowisk, przerodziło się u mnie w związku z tym w znudzenie a momentami wręcz wkurzenie. Autorka nie mogła się zdecydować czy pisze książkę o miłości romantycznej, rodzicielskiej, przyjaźni, czy może o trudnych relacjach między rodzeństwem (kluczowy dla fabuły jest fakt, iż Julia, która początkowo wydaje się być główną bohaterką książki, ma trzy siostry). Osadzając akcję między 1960 a 2008 rokiem i decydując się na opisywanie zdarzeń chronologicznie, ale z perspektywy kilku narratorów, Napolitano sama zmusiła się ponadto do sięgnięcia po uproszczenia i - bynajmniej nie intrygujące, a denerwujące - niedomówienia. Niektóre zdarzenia opisane są drobiazgowo, niemal dzień po dniu, podczas gdy inne historie kończą się irytującymi przeskokami, których jedyna funkcja zdaje się sprowadzać do konieczności uwolnienia Napolitano z konieczności wymyślenia w miarę logicznego wytłumaczenia dlaczego się zdarzyło się akurat to a nie coś innego. Gdy dodać do tego fakt, iż w tej książce autorce udało się upchnąć wątki: traumy po śmierci małego dziecka, traumy po śmierci rodzica i małżonka, niekoniecznie dobrych skutków planowania dla siebie (i innych) życia zgodnego z oczekiwaniami społecznymi i rodzinnymi, „zakazanej” miłości, relacji homoseksualnej, depresji zakończonej próbą samobójczą, alkoholizmu rodzica (wątek, który najbardziej mnie zdenerwował z uwagi na idealizowanie postaci owego rodzica),choroby nowotworowej, samotnego macierzyństwa, ukrywania przed dzieckiem prawdy o jego pochodzeniu i wiele, wiele innych, raczej nietrudno sobie wyobrazić, że taka ilość grzybów w tym literackim barszczu może mieć wyłącznie toksyczny smak.
Być może jednak, gdyby nie po drugie (o którym za chwilę),zniosłabym to wszystko dzielnie. Wszak nie czytam wyłącznie literatury najwyższych lotów i często sięgam po książki miłe i nie nazbyt ambitne. Niestety, polski wydawca postanowił pójść na całość i wspólnym staraniem (a raczej niestaraniem) tłumaczki, redakcji i korekty uczynił całość wręcz nieczytalną.
Naprawdę bardzo dawno nie miałam w ręku równie niechlujnie wydanej książki. Pal sześć literówki, ale jeśli dorzucić do tego błędy stylistyczne i interpunkcyjne plus koszmarki językowe i upchać to w jednej książce, okaże się, że to zdecydowanie za dużo na raz. I znów: im dalej w książkę, tym gorzej, jakby wydawana (i tłumaczona) była na czas. Język, którym napisane (w każdym razie w polskich wydaniach) są „Drogi Edwardzie” i „Witaj piękna” różnią się mniej więcej tak jak francuski i esperanto. Pierwszy ma bogate słownictwo i rządzą nim nieproste reguły gramatyczne, drugi jest uproszczony do granic możliwości. Gdybym znajomość z Napolitano zaczęła od „Witaj piękna”, uznałabym, że kobieta po prostu nie umie pisać. Tymczasem, jak sądzę, problem nie leży po stronie autorki, lecz tłumaczki. O ile bowiem tłumacząca pierwszą powieść Ewa Borówka wywiązała się ze swego zadania znakomicie, o tyle Anna Dobrzańska odstawiła nic innego niż chałturę (nie, nie boję się używania takich określeń. Czasem trzeba nazywać rzeczy po imieniu). Przykład? Proszę bardzo, strona 425:
„”Jechać tam”, pomyślała Alice. W swoim życiu podróżowała bardzo niewiele. Był przekonany, jak wygląda czterogodzinna podróż do Bostonu i odwiedzała Rose na Florydzie. Ale nie chciała studiować za granicą i nie rozumiała, dlaczego ludzie wyjeżdżają z Nowego Jorku. To był jej dom i żadne inne miejsce nie było w stanie go zastąpić.”
Nie jestem w stanie pojąć jak porządne, wydawałoby się, wydawnictwo („Otwarte”) może puścić w świat coś takiego, co wygląda momentami jak tłumaczone przez tłumacza Google, do tego kiepsko radzącego sobie z językiem polskim. I tylko Napolitano żal, bo nawet jeśli tym razem napisała średnią książkę, to aż na takie potraktowanie nie zasłużyła.

Mocna kandydatka do tytułu „Książki – Rozczarowania Roku”. „Drogi Edwardzie” tej samej autorki było lekturą znakomitą, co sprawiło, iż na tę, świeżo u nas wydaną, rzuciłam się zachłannie i z wielkim apetytem. Niestety, nie tylko się nie najadłam, ale i dostałam niestrawności.
Po pierwsze, nawaliła sama Napolitano, tworząc książkę zbyt długą, z nadmierną ilością wątków i do...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
45
45

Na półkach:

Piękna i refleksyjna powieść o zawiłościach relacji rodzinnych i ich wpływie na kolejne pokolenia. Może brzmi banalnie, ale ciągłość tej historii ukazująca drogę od przyczyny do skutku w kształtowaniu się charakterów postaci czyni tę książkę naprawdę terapeutyczną. Ta podróż przez pokolenia pozwala spojrzeć w lustro i w bohaterach ujrzeć dotychczas niezrozumianą część siebie, swoje ukryte pragnienia i lęki, swoją rodzinę. I kto wie, może nawet trochę zrozumieć?

Akcja powieści w większości toczy się w dzielnicy Pilsen w Chicago i skupia się na losach rodziny Padavano. Rose i Charlie Padavano to małżeństwo z wieloletnim doświadczeniem, choć oboje się trochę zgubili. Teraz z reguły dzieli ich ściana, ta fizyczna i metaforyczna, zbudowana z niezrozumienia i żali. Wychowują jednak cztery wspaniałe córki, które łączy przepiękna siostrzana więź – najstarszą Julię, Sylvie i bliźniaczki Emmeline i Cecilię. Rodzina Padavano to typowa rodzina, taka bez upiększeń, jak wielki kocioł, w którym obok miłości buzują też złość, frustracje i niespełnione oczekiwania. W skrócie, jak w każdej rodzinie, pełno tu rzeczy niewypowiedzianych, a jednak wpływających tak silnie na codzienne interakcje. Przede wszystkim jest to jednak dom. A dom, mimo wszystko, to ostoja i bezpieczeństwo. Autorka pięknie ukazała ten uporządkowany chaos rodzinny, który może zarówno unieść, jak i złamać.

W ten świat wchodzi William Waters, świeżo upieczony mąż Julii Padavano, dla którego jakiekolwiek relacje rodzinne to nowość. William bowiem został skreślony przez rodziców odkąd w dzieciństwie zmarła jego siostra – a chłopiec nigdy nie wypełnił luki w sercach rodziców. To więc naturalne, że kiedy znalazł miłość, poddał jej się zupełnie. Nie wiedział jednak, że jednocześnie coraz bardziej tracił siebie.

Zajawka na tylnej okładce zadaje pytanie czy miłość może uzdrowić złamanego człowieka, sugerując, że opowieść ta tyczy się głównie Williama, jednak oferuje ona zdecydowanie więcej niż to. Nawet nie sądzę, że William jest jej głównym bohaterem, bo myślę, że tych jest tu kilku, o czym świadczą chociażby rozdziały pisane z perspektywy coraz to innej postaci. Już wspomniałam, że ogółem jest to opowieść o rodzinie. Ale jest też ona o wadze prawdy i szkodliwości milczenia. O tym, jak powstaje uraza. O potrzebie kontroli. O potrzebie wsparcia i zrozumienia. O znaczeniu słuchania. Jest to powieść lekka i ciężka zarazem. Trochę jak przytulny koc i trochę jak bolesna terapia. Długo będę myśleć o tym, jak Charlie Padavano dodawał skrzydeł swoim córkom. Jak zawsze darzył je uwagą, zainteresowaniem i miłością. I widział w nich to, czego inni nie dostrzegali. Każdemu z nas życzę choć jednej takiej relacji.

Pisanie tej książki z pewnością wymagało od autorki wnikliwości i znakomitej umiejętności obserwacji. Kto wie, może pisząc ją sama musiała się zmierzyć ze swoimi demonami? Książka zdecydowanie wydaje się po prostu prawdziwa. Wciągnęła mnie bardzo, a w wolnych chwilach myślałam o losach jej bohaterów.

Urywam jedną gwiazdkę tylko ze względu na dwie rzeczy. Po pierwsze, jest napisana bardzo prostym językiem właściwym Amerykańskim autorom, który nie do końca odpowiada mojej osobistej potrzebie lekkiej poetyckości w prozie. Po drugie, brakowało mi rozdziału z perspektywy Rose Padavano. Uważam, że wszystko zostało opisane z taką ciągłością, że zabrakło mi małego chociaż wyjaśnienia zmiany, która zaszła w matce. To są jednak szczegóły, które w żadnym wypadku nie powinny zrażać do sięgnięcia po tę wspaniałą lekturę.

Piękna i refleksyjna powieść o zawiłościach relacji rodzinnych i ich wpływie na kolejne pokolenia. Może brzmi banalnie, ale ciągłość tej historii ukazująca drogę od przyczyny do skutku w kształtowaniu się charakterów postaci czyni tę książkę naprawdę terapeutyczną. Ta podróż przez pokolenia pozwala spojrzeć w lustro i w bohaterach ujrzeć dotychczas niezrozumianą część...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
421
413

Na półkach:

Ostatnio przeczytany tytuł, który polecacie każdemu ?
Proszę Państwa,oto on .
Tytuł, który polecam Wszem i wobec.

Skomplikowane losy rodziny zawarte w tej książce tworzą labirynt zależności.
Co jeśli wszystko zaczyna się sypać, a relacje rozpadać?
Co jeśli aby odnaleźć szczęście trzeba zerwać więzi z najbliższymi i stać się niezależna w całkiem nowej rzeczywistości?

W tej książce jak dla mnie nie ma głównych bohaterów, choć początkowo uważałam że będzie to historia Julii i Williama.
Miłosne love story gdzie William zyska rodzinę ,której pragnął i zyska spełnienie i wewnętrzny spokój .
Bardziej nie mogłam się pomylić .
Bo choć owszem od tego poniekąd zaczyna się historia to późniejszy splot twist wszystko zmienia .
Przykład bohatera pokazuje ,że nie można wymazać przeszłości , nie uporawszy się z problemami. Jednak sam William, który nie tylko nie będzie odnajdywał się w sytuacji ,zagubiony , niedowartościowany, spełniający czyjeś oczekiwania aby to zrozumieć będzie musiał przejść długą droge i znaleźć prawdziwych przyjaciół.
Julia natomiast ze swoim wyobrażeniem idealnej rodziny bywa irytująca jednak z czasem zrozumiałam podobnie jak ona sama ,że to wyobrażenie nie było nawet jej tylko jej matki .
To ona z początku była spoiwem łączącym postacie jednak kiedy zdecyduje się postawić na siebie w najbardziej krytycznym momencie nie każdy spojrzy na nią przychylnym okiem ,sama byłam dość zmieszana .
Reszta sióstr odgrywa bardzo ważną rolę w tej książce, ich relacje , zależności to nie tylko siła w rodzinie i wsparcie którego tak wzajemnie potrzebują .
Dla mnie okazały się być symbolem rodziny , która zawsze znajdzie dla Ciebie miejsce.
Niezwykle silne bohaterki , choć różne tworzą naprawdę zgraną paczkę .
W tej historii oprócz rzeczy pięknych,znajdziemy też i te mniej przyjemne .
Trauma pokoleniowa i depresja to rzeczy ,z którymi będzie musiał zmierzyć się William .
Strata, żałoba ,zdrada lojalności to niektóre z problemów naszych sióstr.
Historia jest wielowarstwowa i złożona jak bohaterowie i ich relacje.
Niesamowicie smutna i zarazem piękna .
O skomplikowanych relacjach i miłości
Ogromnie Wam polecam 🦋

Ostatnio przeczytany tytuł, który polecacie każdemu ?
Proszę Państwa,oto on .
Tytuł, który polecam Wszem i wobec.

Skomplikowane losy rodziny zawarte w tej książce tworzą labirynt zależności.
Co jeśli wszystko zaczyna się sypać, a relacje rozpadać?
Co jeśli aby odnaleźć szczęście trzeba zerwać więzi z najbliższymi i stać się niezależna w całkiem nowej rzeczywistości?

W...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
134
67

Na półkach:

Rodzinnych sag przeczytalam juz wiele, ale musze przyznac, ze Napolitano udalo sie uchwycic w swojej powiesci cos wyjatkowego. Moze to dopracowane postacie, glebokie relacje, jezyk, wrazliwosc… Trudno to sprecyzowac, ale czulam lekkosc i zaufanie przewracajac kolejne kartki powiesci. I choc jak to w zyciu bywa, i ta historia jest slodko-gorzka to gorycz w tej ksiazce nie przytlacza, wrecz przeciwnie - napawa nadzieja, otula, ogrzewa od srodka.

Rodzinnych sag przeczytalam juz wiele, ale musze przyznac, ze Napolitano udalo sie uchwycic w swojej powiesci cos wyjatkowego. Moze to dopracowane postacie, glebokie relacje, jezyk, wrazliwosc… Trudno to sprecyzowac, ale czulam lekkosc i zaufanie przewracajac kolejne kartki powiesci. I choc jak to w zyciu bywa, i ta historia jest slodko-gorzka to gorycz w tej ksiazce nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    591
  • Przeczytane
    278
  • Posiadam
    49
  • 2024
    31
  • Teraz czytam
    20
  • Przeczytane 2024
    6
  • Ulubione
    5
  • Literatura piękna
    5
  • Literatura amerykańska
    4
  • Z biblioteki
    4

Cytaty

Więcej
Ann Napolitano Witaj, piękna Zobacz więcej
Ann Napolitano Witaj, piękna Zobacz więcej
Ann Napolitano Witaj, piękna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także